Akademia Terapii Motywującej jest nowym ośrodkiem szkoleniowym dla osób pracujących z pacjentami lub podopiecznymi: psychologów, lekarzy i nauczycieli.
Sprawa dość nowa w Polsce – oparta na znakomitym koncepcie Dialogu Motywującego rozwiniętego na bazie psychologii humanistycznej i wspartego dodatkowo wynikami aktualnych badań psychologicznych. Zarazem jest to nurt "antysekciarski”, czyli adresowany do przedstawicieli różnych kierunków psychologicznych.
Nasze szkolenia będą profesjonalne i odległe od „szybkich” treningów z łatwym certyfikatem: bez lania wody, “biznesowych” metod motywacji oraz newage’owych nonsensów. ATM będzie dawał specjalistom praktyczną wiedzę oraz efektywne, sprawdzone i konkretne narzędzia do pracy z pacjentami/klientami.
- Paweł Brudkiewicz, twórca Akademii Terapii Motywującej
W dalszych rozmowach udało nam się określić kilka istotnych cech planowanego przedsięwzięcia, które mogłyby stać się podstawą dla przyszłego znaku graficznego:
Dodatkowym wymaganiem, a przynajmniej pożądanym bonusem, byłoby współgranie nowego znaku z logo innego przedsięwzięcia założycieli, a mianowicie już funkcjonujących Centrum Dobrej Terapii, którego symbol delikatnie poprawialiśmy jakiś czas wcześniej.
Do symbolu neuronu wprowadziliśmy jądro komórkowe, ale przede wszystkich poprawiliśmy rysunek dendrytów i uporządkowaliśmy całość znaku.
Pierwotny znak charakteryzował się na tyle delikatną konstrukcją, że poważnym ryzykiem było stosowanie go w niewielkich rozmiarach. Po poprawkach tego rodzaju problemy nie powinny się pojawiać. Chaotyczny układ rozgałęzień był może bardziej realistycznym odzwierciedleniem budowy komórek nerwowych, ale wywoływał zarazem wrażenie niedbalstwa i bałaganu. Dodane jądro komórkowe osadza całość rysunku oraz ustanawia centralny punkt symbolu, który przyciąga wzrok odbiorcy i ułatwia zapamiętanie znaku.
Przyszedł czas na pracę z kartką i długopisem (który z jakiegoś powodu preferuję nad ołówek).
Cała plejada głów, zgrupowań ludzkich, dialogowych chmurek oraz rozbijania symbolicznej psychiki na części składowe, plus okazjonalne eksploracje motywu motywacyjno-wzrostowego. Sporo materiału do dalszego rozwoju oraz wykreowania wstępnych koncepcji.
Kolejnym krokiem jest jak zawsze stworzenie kilku alternatywnych koncepcji znaku, których zadaniem jest przedstawienie potencjalnych kierunków rozwoju projektu i umożliwienie klientowi wyboru.
Psychika jako puzzle do wspólnego ułożenia przez terapeutę i pacjenta. Niestety jest to wyjątkowo wytarta klisza, która narażałaby ATM na skojarzenia z banałem, brakiem kreatywności, niedojrzałością, a dodatkowo na zlewanie się z tłem tysięcy innych grafik bazujących na tej samej stylistyce.
Projekt nawiązujący do idei łączenia różnych paradygmatów psychologicznych, co daje pełniejszy obraz psychiki pacjenta lub podopiecznego. Wydaje mi się, że w tym projekcie udało mi się uzyskać całkiem przejrzystą i zgrabną ilustrację tej koncepcji.
Motywacja, wzrost i uruchamianie w człowieku zdolności do wykonywania życiowych postępów. Filozofia ta przedstawiana jest w symbolu w dwójnasób: nie dość, że cały zarys ludzkiej głowy zwiększa się w kolejnych "krokach", to dodatkowo specyficznie skonstruowana "szczęka" formuje coś na kształt wznoszących się schodów, bądź też wzrastającego wykresu słupkowego. Daje to charakterystyczny, satysfakcjonujący i na swój sposób hipnotyzujący wizualnie rezultat.
Moją jedyną obawą jest to, że przyjmując tak wymowny kurs na motywację narażalibyśmy ATM na skażenie konotacjami z kołczingiem i całą ideologią "wykraczania ze strefy komfortu".
Geometryczne rozbicie ludzkiej głowy (lub wręcz popiersia) na kilka prostych kształtów, co przekłada się na dość abstrakcyjny, ale i klarowny symbol. Nie ma tu dialogu, motywacji, ani wyraźnej interakcji pomiędzy doktrynami. Przy odrobinie dobrej woli można natomiast zobaczyć naukowe podejście, czy nawet swego rodzaju "analizę ludzkiej duszy". Znak zdaje się nieść pewną powagę, może nawet szlachetność, która przydawałaby ATMowi rangi instytucji godnej zaufania.
Opcja D szybko uzyskała miano faworyta. Pan Paweł podsumował ją w ten sposób:
Projekt szlachetny, integrujący, oryginalny – jest w nim zarazem klasyczność i nowoczesność. Jest prosty (a zatem wpadający w oko i zapamiętywalny), a zarazem indywidualistyczny (a to jeden z nieomawianych celów dialogu motywującego).
W przeciwieństwie do Pana Łukasza nie widzę tam “rozbicia”, a “łączenie” – dla mnie to dużo szlachetniejsza forma puzzli. Jest to też projekt, jak się wydaje, najbardziej "artystyczny”, a nasza dziedzina to też sztuka, oprócz tego, że przede wszystkim powinna być rzetelnym rzemiosłem.
- Paweł Brudkiewicz, twórca Akademii Terapii Motywującej
Posiadając wyselekcjonowany projekt wstępny, mogliśmy przystąpić do jego dalszej obróbki.
Szkielet pierwotnego projektu nie wymagał zasadniczych zmian, a jedynie kosmetycznych poprawek oraz ściślejszej definicji budowy sygnetu. Na grafice obok przedstawione zostały kolejne kroki konstrukcyjne symbolu głowy wraz z wyznaczającymi je zależnościami geometrycznymi.
Testy wariantów barwnych znaku. Zdecydowaliśmy się na zestaw pomarańczy korespondujących z kolorystyką Centrum Dobrej Terapii.
Eksploracja możliwych do wykorzystania wersji symbolu. Rysunek głowy jest na tyle charakterystyczny, że zachowuje swoją rozpoznawalność w wielu możliwych metodach odwzorowania. Chcąc zachować elastyczność znaku, która mogłaby okazać się później sporą zaletą podczas jego stosowania, zdecydowaliśmy się na dołączenie do finalnego zestawienia wszystkich wersji oprócz jednej, która wykorzystuje zarówno rysunek liniowy, jak i “cieniowane” wypełnienia elementów składowych głowy, co jest niejako dublowaniem tej samej informacji wizualnej.
Od samego początku prac nad projektem D nie ulegało dla mnie wątpliwości, że towarzyszące sygnetowi liternictwo winno być możliwie proste i geometryczne w budowie, co oczywiście byłoby nawiązaniem do struktury samego symbolu. To co okazało się dla mnie niespodzianką, to że najkorzystnej zdawała się prezentować wersja znaku z głową zwróconą w lewo. Pozwalało to na gładsze połączenie obu elementów składowych, gdzie nos naszego popiersia dopełniał wyszczerbioną wolną przestrzeń tworzoną przez człony nazwy. Do znaku wprowadziłem dodatkowo pionową linię, która domyka logo, a całość uzyskuje zamkniętą, skończoną formułę.
Udało nam się uzyskać znak, który z powodzeniem spełnia wyznaczoną dla niego rolę symboliczną, a ponadto będzie spolegliwy w wykorzystaniu. Mam też nadzieję, że przyłoży się on, choć w niewielkim stopniu, do sukcesu przedsięwzięcia Pana Pawła Brudkiewicza oraz jego współpracowników działających w ramach Akademii Terapii Motywującej.